Marzysz o deserze, pysznym obiedzie czy kolacji dla dwojga? Ten blog postara się pomóc znaleźć Ci to, czego szukasz...

30 maj 2017

Powidła śliwkowe

Śliwki na moich drzewach w tym roku obrodziły. Część zebrałam i zrobiłam z nich zapasy na zimę - powidła. Śledząc mój blog pewnie dowiedzieliście się, że z powidłami najlepsze są -  rogaliki drożdżowe. :)

Niestety powidła mają to do siebie, że są czasochłonne i potrzebują sporo czasu na dopieszczenie. Takie powidła dusimy około 6 godzin. Wszystko zależy od tego, czy pani śliwka jest bardzo dojrzała, a jej miąższ miękki i soczysty czy też bardziej twarda a miąższ zwarty. Oczywiście możemy ten czas podzielić na kilka dni np. na 3 dni po 2h. Za to później śliweczka podziękuje nam, kiedy jej masa będzie już gotowa do wyjadania łyżeczkami prosto z garnka lub słoika. :)
Ja najlepiej lubię powidła rozsmarowane tak po prostu, na kanapce. :)

Aby skrócić czas gotowania możemy użyć cukru żelującego, który szybciej nam zagęści nasze powidła.  Trzeba go użyć zgodnie z zaleceniem na opakowaniu, czyli na odpowiednią ilość śliwek odpowiednia dawka. I ważna rzecz, śliwki ważymy przed gotowaniem, nie po! A już na pewno nie ma sensu ważyć śliwek zamkniętych w słoiku. :)
 Dla bardziej cierpliwych - można ze śliwek usunąć skórkę wówczas nie będzie ona wyczuwalna w powidłach.






Składniki:
  • śliwki
  • cukier zwykły
  • (cukier żelujący - niekoniecznie)
Wykonanie:

 Śliwki umyć, wyjąć pestki.
Do głębokiej patelni nalać wodę, tak aby pokryła dno. Wrzucić śliwki. Dusić kilka godzin aż powstanie gładka, w miarę gęsta masa. Często mieszać drewnianą łyżką. Masa bardziej zgęstnieje po ostygnięciu.
Dosładzamy do smaku.
Jeśli chcemy użyć cukru żelującego to postępujemy zgodnie z opisem na opakowaniu.
Gotowe powidła, jeszcze gorące, przekładamy do słoików, zakręcamy i stawiamy na ściereczce do góry dnem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz